Kobiety w biznesie
Rozmowa z Dagmarą Wójcik-Jędrzejewską o kobietach, przedsiębiorczyniach i kampaniach , które je wspierają
Agnieszka Kośnik-Zając: Co skłoniło Cię do zajęcia się prowadzeniem kampanii wspierających kobiety w życiu zawodowym, biznesowym i społecznym?
Dagmara Wójcik-Jędrzejewska, dyrektorka marketingu GM Lifestyle: W całej Grupie Medialnej Lifestyle uważamy, że wsparcie kobiet na wspomnianych polach jest wręcz naszą moralną powinnością, jeśli mogę to tak określić. Nasze Bohaterki to przedsiębiorczynie już raczej silnie osadzone w realiach biznesowych (i często współpracujące już na nami po kilka lat), toteż wiemy po konsultacjach poprzedzających współpracę, co w ich biznesach „gra i buczy”, a czemu by się przydało lekkie „naoliwienie”. I właśnie to, z wielką radością robimy. Zdarzają się oczywiście Kobiety, które dopiero wchodzą na biznesową drogę i one raczej zdają się na nas w kwestiach biznesowych. Takie zaufanie i radość z efektów ogromnie cieszą.
Czy możesz opowiedzieć o swoim doświadczeniu, które przyczyniło się do Twojej decyzji o tym, że chcesz wspierać kobiety?
Już jako nastolatka wręcz pochłaniająca książki i nie widząca w literaturze zbyt wielu silnych kobiet (choć oczywiście one są, ale jest ich zdecydowanie mniej niż mężczyzn), za to stykająca się podczas lekcji w szkole z postaciami królów, odkrywców, podróżników, etc., wiedziałam, że chcę również być kobietą silną, z własnym dorobkiem zawodowo-życiowym i chcę budować swoją drogę, zgodną z moimi przekonaniami. Dla siebie, ale również po to, by później dać dobry przykład mojemu synowi, aby również on wiedział, że kobieta to nie tylko dom i polerowanie kuchenki na wysoki połysk – co jest mi zdecydowanie odległe – ale spełnianie marzeń i rozwój. Mam to ogromne szczęście, że mój mąż i syn dołączyli jakiś czas temu do zespołu GM Lifestyle i wspierają mnie przy pracy codziennej i podczas realizacji. Tworzymy bardzo zgrany team, za co jestem ogromnie wdzięczna, a gotują zdecydowanie lepiej niż ja (śmiech).
Dlatego jestem tak bardzo wdzięczna Anecie, nie tylko za stworzenie marki, z przesłaniami której się w pełni zgadzam, ale również za uwierzenie we mnie i przyjęcie mnie pięć lat temu do już bardzo zgranego i znającego się od dekady Zespołu. Dziękuję również Monice, bo to dzięki jej rekomendacji ta moja już ponad pięcioletnia przygoda nadal trwa. Zdecydowanie, mam wokół siebie niesamowite Kobiety, od których mądrości i dobroci wiele czerpię, a to ogromny przywilej.
Jakie są największe wyzwania, z jakimi spotykają się kobiety w dzisiejszym społeczeństwie, i jak Twoja praca pomaga im je pokonywać?
Zmagają się, jak choćby Bohaterka, która ostatnio dołączyła do naszego projektu #ŁączyNasBiznes, z silnym poczuciem „niezasługiwania” i potrzeby udowodnienia swoich osiągnięć. Z czymś, co mężczyzna z tym samym lub nawet mniejszym dorobkiem, potraktowałby jako duży sukces i nie miałby najmniejszego problemu z pochwaleniem się. Pomagamy nieco dmuchnąć w rozpostarty pięknie żagiel, który sam ma już w sobie dość siły i pędu, by popłynąć do przodu i obrać dobry kurs na widnokręgu kobiecej (i nie tylko) przedsiębiorczości. Czasem również dobre słowo, których nigdy nie żałujemy, umie postawić nieco do „pionu” w gorszej chwili.
Jakie kampanie lub projekty prowadziłaś dotychczas i jakie były ich efekty?
Prowadziłam projekty: „Siedem Wspaniałych” i „Cztery Pory Sukcesu”, które realizowaliśmy tuż przed pandemią w NYC (plany powrotu tamże w 2024), „La Dolce Vita”, realizowany na cudownej Sycylii w poprzednim roku oraz kampanie realizowane w Polsce – #ToTylkoPłeć (kampania równościowa), #MamZielonePojęcie (kampania proekologiczna) oraz Akademia Mistrzyń czy #BinzesSięNiePoddaje (projekt pełen siły i mocy w pandemicznym czasie).
Efekty tych działań były (i są nadal) widoczne w Internecie, na naszych pięciu portalach przy publikacjach materiałów Bohaterek, w naszych cudownych książkach, gdzie pamiętam każdą Bohaterkę, która do nas dołączyła i najczęściej kontynuuje tę współpracę na kolejnych polach, na przykład korzystając z usług naszej Agencji PR, która obok Wydawnictwa wchodzi w skład naszej Grupy. Efekty to również słowa kobiet, że dzięki działaniom, które wykonaliśmy, firma zaczęła mieć większe obroty czy zwiększyła swoją rozpoznawalność i widoczność. Materiały Bohaterek, umieszczane przez nas w naszych portalach pracują na ich rzecz przez cały czas, pozycjonując markę w Internecie, te teksty nie są przez nas usuwane.
Jakie są najważniejsze cechy, które według Ciebie kobieta powinna rozwijać, aby odnosić sukcesy w dzisiejszym świecie?
Determinacja, wiara w to, co się robi i entuzjazm, który nawet jeśli czasem słabnie, to zawsze jest.
Jakie są Twoje plany na przyszłość w odniesieniu do Twojego zaangażowania w działania na rzecz kobiet?
Planujemy coś, czego jeszcze nie było na marketingowej arenie kobiecych biznesów, ale tego na razie nie możemy zdradzić, bo już i tak nasza konkurencja silnie się naszymi pomysłami inspiruje (śmiech). Oczywiście nie ma w tym niczego złego, zawsze powtarzamy, że inicjatyw promujących Kobiety Biznesu w Polsce nigdy dosyć i trzymamy kciuki za wszelkie tego typu przedsięwzięcia! Uważamy przy tym, że ważne, by wykonywać dobrze swoją pracę, cały czas się szkoląc i rozwijając, właśnie po to, by nasze Klientki i Klienci jeszcze mocniej odczuli pozytywy po działaniach, które im proponujemy.
Czy możesz podzielić się jakimś doświadczeniem lub historią, która szczególnie wpłynęła na Twoją pracę?
Kilkanaście lat temu, przez prawie dziesięć lat, prowadziłam jednoosobową działalność gospodarczą, zajmowałam się tworzeniem biżuterii. Zawsze dbałam o możliwie najwyższą jakość produktów, szkoliłam się, uczęszczałam na kursy, szukałam czegoś, co mnie wyróżni. I mimo, że tak się stało, że tworzyłam naprawdę piękne i unikalne rzeczy, mój marketing totalnie kulał. Wstydziłam się (!) poprosić Koleżanki i Klientki o dobrą opinię, o napisanie kilku słów, co im się podobało w mojej biżuterii. Zgadzałam się na obniżki ceny, bo Klientka płakała, że za drogo… Skutek był taki, że przy bardzo wysokich cenach za srebro i kamienie do kompozycji, schodziłam z kwoty tak, że tworzyłam niemal po kosztach. A gdzie ZUS, gdzie pozostałe koszty? Musiałam zaniechać tej działalności. To była dla mnie dobra lekcja życiowa! Dlatego teraz jestem orędowniczką idei, że jeśli jakąś markę ogromnie lubię to kupuję, piszę im dobre opinie i rekomenduję ją innym. Wiem już również, że bez marketingu, dobrze dobranej promocji i reklamy nawet znakomity produkt, może totalnie zniknąć w morzu innych, często słabszych. Dlatego teraz już dla mnie nawykiem jest myślenie, co mogłabym u marki Klientki zrobić inaczej. I co ona na to? (śmiech).
Czy uważasz, że sytuacja kobiet w społeczeństwie się zmienia? Jeżeli tak, to w jaki sposób?
Zmienia się, jednak myślę, że nadal są to zmiany zbyt wolne, mam na myśli zmiany mentalne i społeczne. Nadal stosuje się tzw. podwójne standardy (dlatego całą sobą weszłam w kampanię społeczną #ToTylkoPłeć i w najnowszą, której również Ty Agnieszko jesteś Bohaterką czyli kampanię #JestemPewna). By pokazać, że to, co jako jednostki mamy do zaoferowania społeczeństwu i szerzej, światu, nie jest zależne od naszej płci, pochodzenia, rasy etc.
Jakie są Twoje największe sukcesy i porażki w prowadzeniu kampanii na rzecz kobiet?
Sukcesem będzie na przykład to, że marka SUKCES JEST KOBIETĄ jest rozpoznawalna po działaniach, które prowadzimy i że również dzięki wspomnianemu „dmuchnięciu w plecy” kobiety mówią o tym coraz głośniej – czyli o braku zgody na nierówności czy elementy dyskryminacji czy wręcz mobbingu. Zaś porażka – cóż, to właśnie chyba nadal to, że przed nami jeszcze dziesiątki lat i pokolenia, by te szkodliwe różnice zaczęły się zacierać i w rezultacie – znikać. To jeszcze niestety nie to.
Jakie rady dałabyś innym kobietom, które chciałyby zacząć angażować się w działania na rzecz poprawy sytuacji kobiet w społeczeństwie?
By zawsze wierzyły w swoje najważniejsze wartości i we własny kręgosłup moralny. By wspierały inne kobiety swoimi zasobami, ale i by umiały zadbać o tzw. „własne BHP” czyli coś, o czym najczęściej właśnie kobiety zapominają, są tak pochłonięte pomocą innym, że nie mają siły i zasobów, by pomóc samym sobie.
Jakie są Twoje najbliższe plany i projekty dotyczące wsparcia dla kobiet?
Obecnie realizujemy kampanię #JestemPewna, pokazującą jak pozytywna pewność – pewność siebie, swoich mocnych i słabszych stron, pewność merytoryczna i biznesowa mogą stanowić inspirację i motywację dla innych przedsiębiorców – kobiet i mężczyzn. Że pokazanie swojej drogi, swoich wzlotów i upadków jest również bardzo ważne, bo jest po prostu ludzkie. I to się dzieje, że upadamy, ale się podnosimy, dzień po dniu. A jeśli nie możemy się podnieść – poprośmy o pomoc.
Jak możemy jako społeczeństwo lepiej wspierać kobiety w ich rozwoju zawodowym, biznesowym i społecznym?
Na pewno kluczową rolę gra tu dostęp do edukacji, począwszy od szkół, przez studia i przykłady praktyczne, z życia. Państwo nie wspiera małych przedsiębiorców, a i bardzo dużym też nie ułatwia życia. Zauważmy przedsiębiorczynię, która z wielką pasją wypala własne garnki w małej pracowni ceramicznej, zamiast kupować talerz z sieciówki, kupmy ubranie, biżuterię czy cokolwiek innego, co wytwarza przedsiębiorca, zmagający się z trudami prowadzenia własnej firmy lub kilku firm. Oczywiście, że są to produkty droższe, niż z masowego wytworzenia, zawierają jednak kawałek serca tej osoby i są bardziej spersonalizowane, niż anonimowy produkt z Chin. Nie nakłaniam oczywiście do wydania ostatnich pieniędzy na piękne kolczyki, gdy nie mamy na chleb i buty dla siebie czy dziecka, ale właśnie na takie przemyślenie czy mogę wesprzeć tego przedsiębiorcę czy tę przedsiębiorczynię swoją zawartością portfela. Powiedzmy o tej marce dalej lub napiszmy miłą opinię w Internecie.
To samo tyczy się rozwoju matek, które chcą powrócić na rynek pracy. Często jednak pracodawcy obawiają się zatrudniać kobiety z maleństwem u boku, zapominając że dziecko to ma oboje rodziców (jeśli tak oczywiście jest, co jest osobnym zagadnieniem i na ten temat można by pisać przez kolejne strony) i tak samo tata może się zająć dzieckiem w razie potrzeby, nie tylko mama. Jestem też zwolenniczką nie rozdawnictwa, bo często na tym polu rodzą się nadużycia, ale edukacji i wspierania talentów wśród dzieci i młodzieży, na zasadzie właśnie dobrego przykładu i wzniecenia myśli o własnej drodze zawodowej za te „x” lat.
BIO:
Dagmara Wójcik-Jędrzejewska - Członkini zespołu inicjatywy „Sukces jest kobietą” i Grupy Medialnej Lifestyle od ponad 5 lat. W zespole odpowiadam za działania marketingowe i za kontakt z Bohaterkami, uczestniczącymi w projektach.
Od książki „Lew, czarownica i stara szafa” C.S.Lewisa, podarowanej mi przez nieżyjącą już Babcię i przeczytanej w wieku siedmiu lat, zaczęła się moja miłość do książek. Ten egzemplarz mam do dziś i nadal mam do niego ogromny sentyment. Choć obecnie czytam głównie książki branżowe, nie odmówię przez wzgląd na dawne, czytelnicze czasy, dobrej fantastyki, książek o behawiorze i żywieniu zwierząt, pozycji psychologicznych, biografii czy z nurtu „osiędbania”.
Kocham zwierzęta, w domu mam cztery przygarnięte koty, chętnie włączam się w różnorakie zbiórki na rzecz zwierząt, zwłaszcza te związane z przeciwdziałaniem kociej i psiej bezdomności i profilaktyce.
Wegetarianka i członkini Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste, staram się być jak najmniej inwazyjna dla naszej planety aczkolwiek wiem, że bez regulacji prawnych i odgórnych, moje i innych osób starania, są zaledwie kroplą w oceanie potrzeb.
Żona i mama, mam to niebywałe szczęście móc przy realizacjach redakcyjnych pracować z moim mężem, który zajmuje się obsługą techniczną na planie oraz z synem, który realizuje materiał backstage i tworzy materiały wideo podczas realizacji krajowych czy zagranicznych.
Od zawsze jestem wyczulona na kwestie nierównościowe czy dyskryminacyjne, stąd moje głębokie zaangażowanie w inicjatywy społeczne, które realizujemy redakcyjnie, łącząc moje (i nasze) wartości z działaniami na rzecz danej Bohaterki i jej marki.
Wierzę w moc współdziałania między kobietami, znam mnóstwo fantastycznych, mądrych i silnych kobiet, których towarzystwo i rozmowy bardzo mnie inspirują i motywują do rozwoju. Dziękuję za ich obecność.